Skarb Państwa wypłacił już spadkobiercy prawie dwa miliony 800 tysięcy złotych odszkodowania. Ponadhektarowej działki nie można było bowiem zwrócić, bo wiele razy zmieniała właściciela. Spadkobierca rodziny Mycielskich - powołując się na korzystną dla siebie opinię biegłych - chciał jednak dodatkowych ponad 120 tysięcy złotych. Sąd wniosek odrzucił, bo uznał, że opinia jest wadliwa
"Sąd Apelacyjny uznał, że nowa opinia ustalająca wyższą wartość nieruchomości niż ustalił w wyroku Sąd Okręgowy, nie może stanowić podstawy orzekania" - powiedział sędzia Mikołaj Tomaszewski. Spadkobiercy rodziny Mycielskich nie było w sądzie. Jego pełnomocnik Ireneusz Zieliński nie wie jeszcze, czy będzie walczył w Sądzie Najwyższym. Pełnomocnik Skarbu Państwa w Sądzie Apelacyjnym nie kwestionował wysokości odszkodowania - przyznanego spadkobiercy przez Sąd Okręgowy.