Wiceprezydent uważa że to prowokacja, która ma go skompromitować w oczach wyborców. Według obserwujących sytuację radnych miasta Gniezna młody mężczyzna sprawiał wrażenie nie do końca zrównoważonego. Przed rozpoczęciem obrad kręcił się po korytarzu starego ratusza a już później podczas trwania sesji podszedł do siedzącego przy stole wiceprezydenta Rafała Spachacza, powiedział że Spachacz go porzucił i zdumionego urzędnika... pocałował w policzek.
Przewodnicząca rady miasta Maria Kocoń natychmiast nakazała mężczyźnie opuszczenie sali sesyjnej. Zaskoczony wiceprezydent Spachacz z mównicy tłumaczył potem radnym, że zupełnie nie wie kto to był, że tej osoby nie zna.
W wydanym oświadczeniu do mediów napisał: "Jest to na pewno prowokacja w związku z moim startowaniem do rady powiatu. Jeżeli ktoś próbuje robić tanią prowokację, bazując na tym, że jestem kawalerem, jestem tym oburzony i żywo zniesmaczony".
Wiceprezydent całą sytuację jako napaść zgłosił następnie policji. Sprawca wydarzenia przez nikogo niezatrzymywany opuścił miejsce obrad rady miasta. Do tej pory nie wiadomo kim był.
a już niewpadnięto na pomysł aby REJESTROWAĆ WSZYSTKO CO DZIEJE SIĘ
W URZĘDZIE i WSZYSTKICH ROZMÓW TELEFONICZNYCH ... .
JA też spotykam się z pewną sytuacją której nigdy nie odbierałem jako
dyskredytacje (gdyż lokalnie i tak jestem zdyskredytowany jako łobuz bijący
się ze wszystkimi i nieuk) że przychodzi mi tylko spotkać i porozmawiać z
emigrantką do Norymbergi .
Dlaczego ona chciała tam wyemigrować ,to mnie to niewiele interesuje,
ale porozmawiać zawsze można...
że pierdoły to w "Nowinach","Głosie","Panoramie"lub jakimś powiatowym
periodyku o nazwie "Wiadomości..." a nie w REGIONALNYM RADIO POZNAŃSKIEM.
A że to działo się w Stolicy Polski i Prezydent został pomówiony o kontakty z szpiegami
udającymi tych noo ,noo ,parytety ... .
To sprawa dla ABW ,UOP .A BOR powinien wylecieć na zbity pysk ...!
Gdyż w Wielkopolsce PORZĄDEK MUSI BYĆ !!