13 grudnia miało ruszyć połączenie kolejowe z Torunia, które przez Piłę, połączyłby to miasto ze stolicą Niemiec. To efekt ustaleń trzech samorządów - województwa kujawsko-pomorskiego, miasta Piły i lubuskiego z prywatnym przewoźnikiem. Jednak ze współpracy nagle wycofało się województwo lubuskie. Bez tego uruchomienie takiego połączenia nie dojdzie do skutku.
Z Piły do Berlina, bez przesiadek, w nieco ponad trzy godziny. Ta perspektywa bardzo spodobała się mieszkańcom. Dlatego Piła i dwa inne samorządy porozumiały się z prywatnym przewoźnikiem. Każdy z partnerów miał dołożyć kilkaset tysięcy. Jednak województwo lubuskie nagle wycofało się. Postanowiło uruchomić własne połączenie z Gorzowa do Berlina i to z innym operatorem - Przewozami Regionalnymi. Decyzje tłumaczy ekonomią.
Piotr Głowski, prezydent Piły tą decyzją jest zdziwiony. - Pociągiem jadącym przez duże miasta takie jak Toruń i Piła na pewno jeździłoby więcej ludzi niż pociągiem, który przejeżdża tylko przez Gorzów - mówi. Głowski uważa, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona ale prywatny przewoźnik już wycofał z rozkładu planowane połączenie do Berlina.
Kinga Grabowska/jc/int