- Wielokrotnie budziły nas hałasy dobiegające z klubu. Było głośno nawet między godziną 1 a 3 w nocy. Wszystko dudniło - mówi pani Wanda. Radny osiedlowy Jan Zujewicz pomaga mieszkańcom, ale jak mówi - jego zdaniem klubu nie trzeba zamykać. Chodzi o to, żeby klub wyciszyć, a mieszkańcy mieli spokój.
Właścicielka klubu Wioletta Wiśniewska odpowiada, że nie może wyciszać ścian, ponieważ nie jest właścicielką pomieszczeń, tylko je wynajmuje. Jak dodaje, chce dogadać się z mieszkańcami. Właścicielka klubu twierdzi, że w większości skargi mieszkańców były bezzasadne. - Myślę, że należałoby zrobić pomiary hałasu. Jeżeli okaże się, że jest za głośno zadbam żeby było ciszej - zapewnia.
Inaczej twierdzą mieszkańcy. A rada osiedla chce zorganizować spotkanie obu stron. Problem dotyczy mieszkańców kilku kamienic w pobliżu krzyżówki Ratajczaka/Święty Marcin. Głośny ich zdaniem klub muzyczny mieści się na najwyższej kondygnacji jednego z wieżowców ALFA