NA ANTENIE: Filmowy konik
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Za mało pieniędzy na in vitro

Publikacja: 03.06.2014 g.12:38  Aktualizacja: 03.06.2014 g.12:41
Poznań
Dostała niespełna pięć milionów złotych, spodziewała się kwoty dwa razy większej. Poznańska Klinika Ginekologiczno-Położnicza odwołuje się do ministerstwa zdrowia w sprawie pieniędzy przyznanych na kolejne dwa lata realizowania programu in vitro.
In vitro - In vitro
/ Fot. (In vitro)

Do tej pory szpital zarejestrował prawie 1230 par. 470 jest już po pierwszej próbie. Jeżeli szpital na dwa lata programu będzie miał nieco ponad 4 mln 600 tysięcy złotych, to nie wszystkie zarejestrowane pary będą mogły skorzystać z leczenia tą metodą - mówi prof. Leszek Pawelczyk.

Dlatego szpital odwołuje się i walczy o większe pieniądze. Tym bardziej, że rekordziści przy podziale pieniędzy dostali kilka razy więcej pieniędzy - nawet 18 milionów złotych. Dopiero po odpowiedzi ministerstwa i komisji konkursowej szpital zdecyduje, jak dalej realizować program, bo - jak przypomina prof. Pawelczyk - każda para miała mieć prawo do trzech prób.

W Poznaniu pierwsze dzieci w ramach programu urodziły się 1 maja. To bliźniaki - chłopiec i dziewczynka. Od tego momentu na świat przyszło jeszcze czworo maluchów. Po pierwszej próbie średnio u co trzeciej pary leczenie kończy się sukcesem.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 5
zmałopolski 04.06.2014 godz. 13:41
całkowicie się zgadzam z komentarzem pqx, człowiek to nie czyjeś widzimisi nie ma nikt prawa bawić się ludzkim życiem
Hetman Żółkiewski 04.06.2014 godz. 11:02
Dlaczego intelektualny dnem? Ja dostrzegam w wypowiedzi pqx ciekawe argumenty które nie są nagłaśniane przez prasę. Ja się tylko zastanawiam co zrobiła by kobieta, która dzięki metodzie in-vitro zajdzie w upragnioną ciążę , lecz po wstępnych badaniach prenatalnych okazałoby się, że dziecko jest obciążone wadami rozwojowymi. Czy w takim wypadku zdecydowałaby się na aborcje i rozpoczęło na nowo starania o dziecko? Niech każdy odpowie sobie na to pytanie co dla niego jest ważne w życiu oraz ile i czego jest w stanie poświęcić w imię upragnionej „zabawki”.
pacjentka 04.06.2014 godz. 10:31
Do "pqx" jestem ciekawa co byś powiedział/a jak u ciebie wystapił problem bezpłodności lub niepłodności? dla niektórych par in vitro jest jedyną szansą na posiadanie upragnionego potomstwa. a gdanie i pierxolenie że zabija się przy okazji embriony to przesada wszystko co dzieje się w organiżmie to dzieło Boga!
npoz 04.06.2014 godz. 09:26
pqx jesteś intelektualnym dnem!
pqx 03.06.2014 godz. 13:21
Za mało pieniędzy? Zdecydowanie za dużo! Na takie praktyki produkcji ludzi i bawienia się życiem ludzkim nie powinno iść ani złotówki! I nie nazywajcie tego leczeniem!!! To nie jest żadne leczenie, bo nie przywraca ludziom płodności, tylko zaspokaja jakieś tam potrzeby posiadania potomstwa bez zastanowienia się nad konsekwencjami tej metody. A przecież poza uprzedmiotowieniem kontaktu między kobietą a mężczyzną wiele żyć ludzkich w postaci embrionalnej wtedy ginie! Nie mówi się też o częstych błędach genetycznych, a stąd i ciężkich chorobach u ludzi poczętych przez in vitro. Na metodę, która faktycznie leczy bezpłodność, czyli naprotechnologię, to pieniędzy nie ma, a na takie dziadostwo idą miliony. Skandal! Widać tu rękę różowych liberałów spod znaku PO. No cóż, jaki pan taki kram.