NA ANTENIE: YOUNG FOLKS/PETER BJORN AND JOHN, VICTORIA BERGS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Zmiany w sądach. Będzie szybciej?

Publikacja: 05.05.2015 g.12:20  Aktualizacja: 05.05.2015 g.12:20
Poznań
Czy w polskich sądach będzie łatwiej o sprawiedliwość? Czy wyroki będą zapadać szybciej? Od 1 lipca wejdą zmiany, dotyczące prowadzenia procesów karnych. Już szkolą się policjanci, prokuratorzy i sędziowie. Bo to oni muszą wejść w nowe role. Na sali sądowej w Polsce ma być jak w amerykańskim filmie.
wyrok-pierscien-gniezno2 - Rafał Muniak
/ Fot. Rafał Muniak

Polskie sądy powinny przyspieszyć procedury, w każdym razie w sprawach karnych. Tak uważają autorzy reformy postępowania karnego. W polskich sądach już niedługo zagości -  kontradyktoryjność. Trudne słowo, ale z kryjącą się pod nim treścią na razie muszą zapoznać się prawnicy i policjanci.  Po 1 lipca jego działanie poznają także obywatele zainteresowani szybkim i sprawnym działaniem wymiaru sprawiedliwości.

Do tej pory to sędzia prowadził proces. To on musiał dbać o to by wzięto pod uwagę wszystkie dowody i zeznania świadków. Wysłuchiwał stron, ale też mógł wnioskować o  dodatkowe dowody lub przesłuchania świadków. Teraz to się zmieni. To strony procesu - oskarżenia i obrony - przedstawią swoje argumenty i to one muszą zadbać o całość dowodów, a sędzia ma zadbać o równe traktowanie obu stron i sprawiedliwy wyrok. Autorem reformy jest były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

W Polsce ma być prawie jak w amerykańskim filmie. To już można sobie coś wyobrazić. Zmiana prowadzenia spraw karnych, oprócz sędziów, wpłynie też na pracę prokuratorów. Do tej pory prokurator na sali sądowej niekoniecznie był autorem oskarżenia. Często sprawę znał tylko pobieżnie. Od lipca prokurator badający sprawę, zbierający dowody, przesłuchujący świadków pojawi się też na sali sądowej.

Czyli zmienią się zadania dla policji? Teraz policjanci będą musieli dobrze przygotować dowody sprawy dla sędziego. Od ich staranności w znacznej mierze będzie zależeć sukces prokuratury i całego wymiaru sprawiedliwości. Podczas procesu będzie toczyła się bitwa na argumenty. Wymagane jest więc lepsze przygotowanie stron. Brzmi to całkiem nieźle ale czy to znaczy, że w sądach łatwiej będzie o sprawiedliwość?

Nowe przepisy zezwalają też na odstąpienie od reguł wspomnianej kontradyktoryjności. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami, sąd będzie mógł dopuścić i przeprowadzić dowód z urzędu. Pytanie tylko, czy wyjątek nie stanie się regułą i czy sędziowie nie będą zbyt często dopatrywać się szczególnych okoliczności. Zdaniem krytyków oznacza to chwiejność reformy.

- Sądy nie będą działać szybciej, a pewnie jeszcze gorzej - wynika ze słów prokuratora Bogdana Święczkowskiego. Jego zdaniem obecnie ani sędziowie ani prokuratorzy nie są na te zmiany przygotowani. Jego zdaniem ani sędziowie ani adwokaci nie są przygotowani do nowych ról. Ale nowa forma prowadzenia procesu też budzi jego wątpliwości.Teraz będą dopuszczone nowe możliwości obrony, czyli np. korzystanie i zamawianie opinii z prywatnych kancelarii całego świata. Przypomnijmy, że zmiany, które wchodzą w życie 1 lipca będą dotyczyć tylko procesów karnych.

Czy po 1 lipca prokuratorzy będą ostrożniej wnosić akty oskarżenia?  Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur Prus uważa, że nie. Niewiele zmieni się za to w pracy adwokatów - uważa poznańska mecenas Małgorzata Heller-Kaczmarska - ale przyznaje, że proces może być ciekawszy.

Jak Państwo dziś oceniają prace polskich sądów - ich szybkość i rzetelność?  Czy zmiany w prowadzeniu procesów karnych idą w dobrym kierunku?

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 2
świadek 05.05.2015 godz. 12:34
Obecnie procedury sądowe są dramatycznie przewlekłe. Sędzia ogłasza rozpoczęcie, sprawdza obecność, ale nie ma jednego świadka, więc odroczenie - kolejny termin za 4 miesiące, nie za tydzień czy za dwa - bo tyle potrzeba na zawiadomienie stron. I ludzie, którzy zwolnili się z pracy, idą do domu.

W tym momencie do sądu wbiega spóźniony świadek i dowiaduje się, że sprawa za 4 miesiące.... tak to jest. Albo sąd karze karą porządkową świadka, który nie dotarł, a oskarżonego nie.
zezowaty zyzio 05.05.2015 godz. 12:31
Gorzej być nie może niż teraz więc jest nadzieja. 10 lat trwał proces policjantów z Bałtyckiej z wszystkim odwołaniami i doszło do przedawnienia.