Karać, krzyczeć, a może włożyć zatyczki do uszu i przetrzymać huragan? Za dwa dni rozpoczną się ferie i siłą rzeczy dzieci będą miały więcej czasu niż dotąd. Dlatego warto, przy Państwa pomocy, zająć się tym problemem. W świetlicy, w Szkole Podstawowej nr 9 w Koninie zamontowano urządzenie, które ma pomóc w walce z hałasem.
To sygnalizator hałasu. Dyrektor "Dziewiątki" Dorota Silska przekonuje, że nowe urządzenie to strzał w 10-tkę. Zadowolone są także wychowawczynie ze świetlicy. Dyrektor Silska uważa, że sygnalizatory powinny mieć w szkole szersze zastosowanie. Póki co blokuje ją cena. Jedno urządzenie kosztuje 400 zł. A może takie sygnalizatory powinniśmy zamontować w domach?
Większość rodziców uważa, że i w domu i w szkole musi być spokój. Jednak pani Emilia z Konina twierdzi, że dzieci muszą się wyszaleć i nie należy ich tresować. No tak, ale bezstresowe wychowanie ma swoje granice. Co robić kiedy pęka nam głowa a dzieciaki szaleją? - Najpierw trzeba postawić diagnozę - radzi psycholog Margareta Kurzawa.
Jak spacyfikować nasze pociechy, tak żeby sygnalizatory hałasu nie były potrzebne? Zapraszamy do dyskusji.