W nocy spłonęło pomieszczenie, w którym składowali łuki i tarcze. Straty szacują na 100 tysięcy złotych. To był unikatowy sprzęt, którego nie można już kupić. Gromadziliśmy go od ponad 20 lat - mówi Leszek Walkowiak z Klubu "Leśnik". - Poszło nam z dymem około tysiąca strzał do łuków, a także sprzęt do organizowania pikników dla dzieci. Z garażu nic się nie uchowało - dodaje.
Klub Leśnik istnieje od lat 30. ubiegłego roku, swoje pomieszczenie miał przy ulicy Urbanowskiej w Poznaniu, przy trasie Pestki. Członkowie Klubu budowali w pobliżu tor łuczniczy. Najprawdopodobniej było to podpalenie, bo pomieszczenie nie miało elektryczności.
Sprawę bada policja, szuka ewentualnych podpalaczy.
Maciej Kluczka/jc/szym