Teraz muszą zagrać przeciwko sobie o stawkę w pierwszej lidze najwyższą - awans do ekstraklasy. Pierwszy mecz w sobotę 28 marca o godz. 18.15.
Sezon zasadniczy wyżej zakończyły Akademiczki (na drugim miejscu) i to one będą gospodarzem pierwszego meczu. Drugie spotkanie odbędzie się w środę 1 kwietnia w sali MUKS-u, a jeżeli będzie potrzebny trzeci mecz (gra się do dwóch wygranych), rywalizacja wróci na parkiet AZS-u w środę 8 kwietnia.
W obozie AZS-u dobre informacje przeplatają złe. Ta gorsza, to kontuzja Elżbiety Giedrojć; dobra - pozyskanie nowego sponsora tytularnego. "Zawsze jest to jakiś bodziec" - mówi trener Ryszard Barański o podpisaniu umowy ze spółką Enea. Kontuzja podstawowej zawodniczki trochę go martwi, ale większego problemu nie widzi - "nie ma ludzi nie do zastąpienia" - twierdzi. "Przygotowywałem zmienniczki po to, by z nich skorzystać" - dodaje Barański.
W MUKS-ie o awansie otwarcie mówiło się przed sezonem, w trackie rozgrywek plany trochę weryfikowano, ale teraz znów jest wielki apetyt na ekstraklasę. "Chcemy to zrobić dla naszych sponsorów, których jest coraz więcej" - mówi trener Iwona Jabłońska.
Kto ma więcej atutów? Trenerzy niechętnie porównują oba zespoły. "Przygotowanie fizyczne może być po naszej stronie" - mówi Barański. "Mamy dłuższą ławkę, ale o wszystkim zadecyduje dyspozycja danego dnia" - odpowiada Jabłońska.
Oba zespoły zagrały ze sobą dwukrotnie w sezonie zasadniczym. Najpierw JTC MUKS okazał się lepszy we własnej sali, w rewanżu Enea AZS (wtedy jeszcze jako Poznań City Center AZS) wygrał u siebie. Teraz zwycięzcę trzeba wyłonić, w dwóch lub trzech meczach.