W niedzielę na własnym torze wygrali z pilską Polonią, która nadal będzie jeździć w II lidze. Miejscowi kibice przed tym meczem mieli obawy, bo Łączyńscy Carbon Start Gniezno w tym sezonie wcześniej nie wygrali ani jednego meczu, a musieli odrobić 11 punktową przewagę gości z przegranej w Pile. Ale udało się i ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 55 do 35.
Trener Startu Gniezno Dariusz Śledź przyznał po meczu, że pierwsza w tym sezonie wygrana to była dla niego wielka ulga. "Ten sezon był bardzo trudny, zawsze nam czegoś brakowało w poprzednich spotkaniach. Na szczęście drużyna w tym decydującym pojedynku się zmobilizowała i udało się odrobić z nawiązką 11 punktową przewagę pilan".
W tym sezonie po serii przegranych kibice odwrócili się od Startu Gniezno i na mecze przychodziło ich niewielu, ale teraz trener ma nadzieję, że wrócą "bo są nam potrzebni".
Trener pilskiej Polonii Janusz Michaelis komentował: "szkoda że nie udało się wygrać i awansować z II do I ligi". Sezon dla pilskiej Polonii był udany, jednak drużynie może przeszkadzać brak toru granitowego. Trener nie ukrywa też, że do wielkiego żużla potrzebne są wielkie finanse. Przekonuje jednak, że w pierwszej lidze Polonia poradziłaby sobie finansowo. O pierwszą ligę pilanie powalczą znów w przyszłym roku.
Rafał Muniak/int