Jej częścią miała być ponad pięciometrowa figura Chrystusa. Według miejskich urzędników postawienie figury byłoby niebezpieczne i nieestetyczne. Z taką opinią nie zgadza się przewodniczący Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności profesor Stanisław Mikołajczak. Wystawa miała być otwarta w niedzielę. Komitet Odbudowy nie rozumie decyzji władz Poznania.
- Te decyzje są dziwne i zaskakujące i nie przystają do wystawy. To wydziwianie, a nie konkretne zastrzeżenia. Wystawa ma charakter czasowy, ma się pojawić w przestrzeni miejskiej, która jest do wystaw przeznaczona. Jeżeli plastyk miejski czy konserwator zgłaszają zastrzeżenia estetyczne, to chyba jest to jakieś nieporozumienie - komentuje Mikołajczak.
Prezydent Poznania nie chciał, by na kilka tygodni na placu, gdzie stoją już dwa pomniki - pojawił się kolejny. Jackowi Jaśkowiakowi chodziło jednak nie tylko o sprawy estetyczne, ale też o bezpieczeństwo.- Mówimy o postawieniu na cokole figury o wysokości 5 m i wadze 2 ton. Nasi urzędnicy dostali wniosek, w którym nie policzono statyki figury, nie przedstawiono też rysunku, jak to ma być zamocowane - tłumaczy.
Tymczasem Stanisław Mikołajczak twierdzi, że Komitet dobrze przygotował wniosek o zgodę na wystawę. Komitet Odbudowy obradował wieczorem. Zdecydował, że niedzielne uroczystości religijno-patriotyczne na placu Mickiewicza na pewno nie będą odwołane. Przedstawicielka komitetu Jolanta Hajdasz nie chciała nam jednak powiedzieć, czy w figura Chrystusa przyjedzie do Poznania. Wymijająco odpowiedziała, że zaprasza poznaniaków na niedzielne uroczystości - mszę święta o godz. 17 i późniejszy koncert religijno-patriotyczny.
O estetyce pomnika czytaj - tutaj.
Wykonana z brązu postać miała stanąć na placu Adama Mickiewicza. W tym miejscu przed wojną stał pomnik Pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa (Pomnik Wdzięczności). Pomnik stał w Poznaniu w latach 1932-39. Był wotum wdzięczności za odzyskaną niepodległość. Został zburzony przez Niemców w pierwszym miesiącu wojny. Odsłonięto go w 1932 roku. Kontrowersje wówczas budził jedynie styl w jakim go wykonano.
Radio Merkury jako pierwsze informowało o powstaniu Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika.
Film o projekcie można obejrzeć na kanale Radia Merkury:
Jak doniósł pewnemu tygodnikowi ktoś z otoczenia prof Mikołajczaka, figura po ustawieniu na pl Mickiewicza miała pozostać do czasu budowy pomnika wdzięcznosci na Malcie. Czyli zapewne kilka lat. W razie chęci usunięcia go po upłynieciu uzgodnionego terminu byłaby rozpaczliwa obrona figury i zadymy w wykonaniu fanatyków religijnych. Podobnie jak było na Krakowskim Przedmiesciu przy usuwaniu sławnego krzyża.
NA OBROTOWYM POSTUMENCIE ( -by nikt za plecami nie biegał
nieprzyzwoitym stroju tj kalesonkach i koszulce )
To próbuje się robić zadymę !
Z tego co widzę to ten prezentowany Chrystus ma twarz intelektualisty
i być może była to twarz jakiegoś PROFESORA (a może samego prof Rożka?)
PSYCHOLOGIA ZACHOWAŃ NIEKONWENCJONALNYCCH na granicy
rzeczywistości i podświadomości sugeruje takie oto wątki
przyczynowo skutkowe!
We wczorajszym Krzywym Zwierciadle zacytował prawie dosłownie to, co napisałem w temacie "Nie ma zgody na figurę Chrystusa" z 22 maja br. Napisałem tak; "Nie chcą tej figury i słusznie. Figura jest za mała. Taki mały Świebodzin, a tam Chrystus ma 36 m (korona 3 metry). Wniosek z tego, że potężny i bogaty Poznań stać na figurę o wiele większą. Te proponowane 5 m Chrystusa, to policzek dla Poznaniaków".
24.05.2015 godz. 10:00
Pan Kuba dodał jeszcze, że poznański Chrystus powinien być tak wysoki, aby mógł zobaczyć Chrystusa ze Świebodzina.
W szkle kontaktowym także było o tej figurze i sprzeciwie. Sie coś dzieje.
Piotr pisze. "Tak naprawdę jaśkowiak (Jaśkowiak - nazwiska piszemy z dużej litery Piotrze) taką decyzją o konfrontacji z kościołem chce podreperować swoje beznadziejne notowania,.... Wniosek z tego taki, że liczba antyklerykałów w Poznaniu musi być większa niż to się oficjalnie podaje.
Chciałem nawet wesprzeć budowę, ale jak sprawdziłem powiązania panów z Radiem Maryja, to się wystarszyłem że powtórzy się historia ze świadectwami na stocznie.....
Droga redakcjo Merkurego - co z Wami nie tak?